Producenci samochodów wiedzą, jak zaciskać pasa

445

Przemysłowy nagar

Wzrost efektywności energetycznej, a co za tym idzie niższe rachunki za prąd, to nie jedyne zalety modernizacji hali produkcyjnej. Konsekwentne próby ograniczenia wpływu przemysłu samochodowego na środowisko, przynoszą wymierne efekty w postaci milionów ton dwutlenku węgla i innych zanieczyszczeń, które nie trafiają do atmosfery. Jak wynika z danych zebranych przez ACEA, w latach 2006-2021 ogólna emisja CO2 pochodząca z produkcji samochodów, spadła z 12,68 mln ton w 2006 r. do 6,86 mln ton. To oznacza redukcję o blisko połowę (45,9 proc.). Podobnie wygląda kwestia ilości zużywanej przy produkcji samochodów wody, która spadła w ciągu ostatnich 15 lat o 49,6 proc.

Motor zmian

Wzrost wydajności zakładów produkujących, nie tylko tych wytwarzających samochody, to także efekt inicjatyw podejmowanych przez władze wspólnoty. Obecnie UE koncentruje się na osiągnięciu do 2050 roku neutralności klimatycznej. Natomiast do 2030 r. Bruksela chce zredukować emisję netto CO2 o co najmniej 55 proc. w porównaniu z 1990 r.

Dziś producenci muszą troszczyć się nie tylko o rosnące koszty zużycia energii, ale także brać pod uwagę zmiany środowiskowe, jakie wywołuje ich działalność. Przemysł znalazł się na skrzyżowaniu kryzysu klimatycznego i energetycznego – zwraca uwagę Grzegorz Gala. – Te dwa aspekty mają jednak wspólny mianownik: efektywność energetyczną, która powinna stać się kluczowym elementem rozpatrywanym w przypadku inwestycji w park maszynowy, zwłaszcza w przypadku układów napędowych opartych o silniki elektryczne.

A jest o co walczyć. Jak szacuje ABB, silniki elektryczne – niewidoczne na pierwszy rzut oka, ale jedne z najpowszechniej występujących urządzeń w przemyśle – zużywają nawet 45 proc. światowej energii elektrycznej. Zastosowanie wysokowydajnych systemów silnikowych pozwoliłoby zmniejszyć globalne zużycie energii elektrycznej nawet o 1/10.

Źródło: ABB

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj