W większości opracowań dotyczących Industry 4.0, Internetu Rzeczy i podobnych zagadnień temat chmur pojawia się w najróżniejszych kontekstach: mówi się o chmurach obliczeniowych, chmurach danych lub chmurach komunikacyjnych. Czy to tylko modne hasło, czy może rzeczywiście przekłada się na faktyczne zastosowanie?
Gdy w zeszłym roku przygotowywałem materiały do jednej z konferencyjnych prezentacji, na której poruszałem temat chmur w przemyśle (czy też uogólniając – w zastosowaniach biznesowych), zasięgnąłem danych z Eurostatu dotyczących korzystania z serwisów w chmurze. Wniosek był oczywisty: chmury dynamicznie rozwijają się i zyskują popularność w prawie całej Europie – przy czym Polska pozostaje daleko w tyle za czołówką.
Przy średniej za 2018 rok wynoszącej 26,2 % dla państw Unii Europejskiej nasz kraj z wynikiem 11,5 % zajmuje 26 miejsce na… 28 państw. Roczny wzrost na poziomie 1,5 punktu procentowego nijak się ma w porównaniu do krajów ze środka stawki takich jak Belgia i Estonia, których wzrosty wynoszą aż 6 punktów procentowych RdR.
Trzeba oczywiście pamiętać, że przytoczone statystyki odnoszą się do ogólnego użycia serwisów chmurowych w firmach, gdzie duży procent zastosowań to np. zewnętrzne chmurowe serwery pocztowe. Uważam jednak, że porównanie to potwierdza tezę, iż chmury są u nas nadal rozwiązaniami niszowymi i dość egzotycznymi.
Z obserwacji rynku wnioskuję jednak, że w najbliższym czasie rozwój tego obszaru może znacznie przyspieszyć. Podczas rozmów z klientami, szkoleń i prezentacji dotyczących PLCnext Technology przeprowadzonych od początku 2019 roku liczba zapytań o możliwości łączności z ogólnie pojętą chmurą znacznie wzrosła. Największym zainteresowaniem cieszy się temat magazynowania w chmurze danych pomiarowych w celu ich późniejszej analizy.
Tego rodzaju implementacja wydaje się technicznie najprostsza. W przypadku instalacji, w której dane były gromadzone na lokalnych serwerach danych, wystarczy nieznacznie zmodyfikować architekturę systemu dodając punkt dostępu do Internetu oraz wysyłać dane do chmury. Oprócz prostoty takiego rozwiązania spore korzyści może również przynieść optymalizacja kosztów instalacji – najwięksi dostawcy serwisów chmurowych oferują bardzo korzystne warunki cenowe. Po przeanalizowaniu potrzeb aplikacji często okazuje się, że opłaty za przechowywanie danych dla administratora chmury są znacznie niższe niż koszt lokalnego serwera danych. Pamiętajmy także, że dane w chmurach są przechowywane na bezpiecznych redundantnych macierzach dysków i groźba ich utraty jest naprawdę znikoma.
Wśród dostawców usług chmurowych w rankingach sporządzanych przez Gartner Inc. dziewiąty rok z rzędu prym wiedzie Amazon Web Services. Między innymi z usług tego dostawcy Phoenix Contact korzysta wspierając swoje rozwiązanie chmurowe – PROFICLOUD. AWS oraz inni kluczowi gracze oferują szereg serwisów chmurowych dedykowanych do komunikacji z urządzeniami Internetu Rzeczy, między innymi interfejsy komunikacyjne (MQTT, REST API, o których więcej napiszę w przyszłości), panele analityczne i raportowe, systemy zdalnego powiadamiania i wiele innych. Nie pozostaje nic innego, jak korzystać i rozbudowywać swoją aplikację.
Na koniec (żeby nie było zbyt optymistycznie) wspomnę jeszcze, że w innym raporcie Gartnera rozwiązania chmurowe są wskazane jako jedno z największych zagrożeń dla biznesu. Dotyczy to jednak głównie możliwych błędów ludzkich oraz przypadków mniej popularnych dostawców usług.
Osobiście polecam zapoznanie się z chmurą, tym bardziej, że dzięki wielomiesięcznym darmowym pakietom próbnym od największych operatorów można na wiele sposobów przetestować jej możliwości.
Źródło: Konrad Sobczyk