Wdrożenie robotów współpracujących pozwoliło na podniesienie wydajności od 65 do 300 proc. w zależności od stanowiska i realizację nowych zleceń. Rumet, producent armatury mosiężnej, rozwinął produkcję dzięki automatyzacji. Zwiększenie mocy produkcyjnych, standaryzacja i podniesienie jakości, to główne efekty wdrożenia 11 cobotów. Wsparcie integracji, szkolenia oraz doradztwo techniczne zapewniła firma ProCobot.
Rumet to polska firma, z siedzibą w Ostrołęce, zajmująca się produkcją kształtek mosiężnych do instalacji sanitarnych, elementów instalacji fotowoltaicznych, obróbką skrawaniem i galwanizacją. Przedsiębiorstwo na drodze rozwoju napotkało wyzwania w postaci niedoboru wykwalifikowanych pracowników produkcyjnych oraz potrzeby zapewnienia wysokiej, powtarzalnej jakości wyrobów. Jednak największą bolączką była konieczność ograniczania przyjmowania nowych zleceń spowodowana wyczerpaniem mocy produkcyjnych. Odpowiedzią okazała się automatyzacja i wdrożenie cobotów UR. Pierwsze 2 z nich zostały uruchomione w 2015 do obsługi maszyn transferowych. Obecnie flota 11 cobotów obsługuje czynności związane z załadunkiem maszyn CNC oraz maszyn transferowych zajmujących się obróbką skrawaniem poszczególnych kształtek.
– Zdecydowaliśmy się na coboty Universal Robots ze względu na łatwość ich wdrożenia i obsługi, wszechstronność i zdolność dopasowania się do zmiennych potrzeb w naszym zakładzie. Produkując części dla innych podmiotów musimy być gotowi na realizację zamówień o różnym asortymencie i wolumenie. Coboty UR pomagają nam wchodzić w nowe współprace i oferować niezmiennie wysoką jakość produktów – powiedział Radosław Rudzik, właściciel Rumetu.
Zastosowanie cobotów rozwiązało również problemy z pozyskaniem nowych pracowników, a już zatrudnionym można było powierzyć bardziej skomplikowane zadania.
– Roboty współpracujące przejęły proste, powtarzalne czynności, dzięki czemu dotychczasowi operatorzy obrabiarek mogli zająć się bardziej skomplikowanymi pracami. Przez wprowadzeniem robotów współpracujących, jeden pracownik musiał poradzić sobie z równoczesną obsługą dwóch maszyn. Obecnie dwie osoby na zmianie wystarczają, by zaprogramować i nadzorować pracę 8 cobotów współpracujących z tokarkami CNC, a trzecia zajmuje się programowaniem i obsługą dwóch cobotów współpracujących z maszynami transferowymi – powiedział Radosław Rudzik. – „Odzyskaliśmy” wykwalifikowanych pracowników ku zadowoleniu obydwu stron. Specjaliści wykonują lżejszą, bardziej odpowiedzialną, ciekawszą i lepiej płatną pracę, a firma może przyjmować więcej zamówień i się rozwijać – dodał Rudzik.
Wdrożenie farmy cobotów w Rumecie zaowocowało wzrostem wydajności. Firma szacuje, że w zależności od stanowiska i obrabianego elementu wyniósł on od 65 do 300 proc. Efektywność produkcji dodatkowo podnosi łatwość przezbrojenia cobota, co zajmuje specjalistom Rumetu od 2 do 4 godzin oraz możliwość wykorzystania chwytaków wyposażonych w przystosowane konkretnie do danego elementu palce, które pracownicy samodzielnie projektują i drukują w zakładzie na drukarce 3D. Wszystko to znacząco poprawiło potencjał produkcyjny firmy i umożliwiło jej szybki rozwój. W czerwcu został uruchomiony nowy dział firmy – galwanizernia.
– Rumet jest przykładem przedsiębiorstwa, które postawiło na automatyzację, by się rozwijać – powiedział Daniel Niepsuj, Area Sales Manager w Universal Robots. – To już wyraźny trend, który obserwujemy w Polsce. Przy coraz bardziej wymagającym i konkurencyjnym rynku, a także biorąc pod uwagę pogłębiające się zmiany demograficzne, które wyraźnie wpływają na rynek pracy, przejście w stronę produkcji opartej o paradygmaty Przemysłu 4.0 jest coraz powszechniejszą praktyką. Robotyzacja współpracująca jest jednak czymś idącym dalej, w stronę Przemysłu 5.0, gdyż zachowuje aspekt ludzki produkcji. Jest to zgodne z filozofią Universal Robots – dążymy do świata, w którym ludzie pracują z robotami, a nie jak roboty – dodaje Niepsuj.
Źródło: UNIVERSAL ROBOTS