Roboty nową maszyną parową!

1196

Robotyzacja jest nieunikniona, a maszyny z roku na rok będą wykonywać coraz więcej czynności. Szczególnie widać to w przemyśle. Ponieważ to właśnie przemysł od pierwszej rewolucji w XIX wieku był największym odbiorcą nowinek technologicznych, które pomagały produkować więcej i więcej. Wtedy hitem była maszyna parowa, dziś jej odpowiednikiem są roboty!

KTO KORZYSTA Z ROBOTÓW PRZEMYSŁOWYCH?

Dwa wieki temu maszyna parowa zrewolucjonizowała przemysł i była wykorzystywana w sektorze produkcyjnym, wydobywczym i transporcie. Pozwoliła osiągnąć to, co wcześniej było niemożliwe. Szybkość i efektywność, a przede wszystkim produktywność poprawiły się w niebywały sposób. 200 lat później, podczas czwartej rewolucji przemysłowej, rolę maszyny parowej pełnią roboty. To one mogą wykonywać czynności znacznie szybciej i efektywniej niż ludzie.

Dzisiaj ludzie pracują więcej. Patrząc na statystyki podziału czasu pracy jasno wynika, że praca nadal jest w ich rękach. Widać to doskonale po porównaniu czasu, jaki jest poświęcany na wykonanie zadania w pracy. Jak szacują eksperci, dziś 71% roboczogodzin czasu poświęconego na wykonanie zadania należy do człowieka, a 21% do maszyny. Jednak na przestrzeni lat proporcje będą się odwracać. Za cztery lata czterdziestogodzinny tydzień pracy będzie podzielony w stosunku 58% do 42% dla ludzi. Oznacza to, że człowiek będzie pracował nieco ponad 23 godziny. Za pozostałe 17 odpowiadać będzie maszyna.

Ale to nie koniec, bo jak prognozują ekonomiści, w roku 2025 ludzie będą odpowiadali za mniej niż połowę czasu pracy. Nastanie czas maszyn? Możemy być spokojni, roboty będą pracować o 4 punkty procentowe więcej niż ludzie. To oczywiście przełoży się na większą efektywność linii produkcyjnej. Dlatego robotów przemysłowych przybywa szybciej niż szacowali eksperci, wynika z danych Międzynarodowej Federacji Robotów (IFR). Według opublikowanych w maju szacunków IFR, za dwa lata na całym globie ma pracować 3 mln robotów przemysłowych. Do 2020 rynek automatów dla sektora wytwórczego miał rozwijać się w tempie 14% rok do roku. Rzeczywistość wyprzedziła jednak założenia. Na rynku pojawiło się aż o 90 tys. więcej automatów niż prognozowała Międzynarodowa Federacja Robotów.

Rear view of an engineer in a gray coat looking at autonomous robotic arms while holding a digital tablet.

W roboty przemysłowe najwięcej inwestują firmy z branży motoryzacyjnej. Ten sektor jest globalnym liderem. W 2017 roku przedsiębiorstwa produkujące samochody nabyły aż 125,5 tys. jednostek. To prawie jedna trzecia wszystkich sprzedanych robotów w ubiegłym roku. W 2016 roku firmy z branży samochodowej kupiły 103 tys. maszyn. Tuż za nimi uplasowały się przedsiębiorstwa z sektora elektronicznego, które kupiły 116 tys. automatów przemysłowych, w 2016 – 91 tys. To daje 27% wzrost względem roku 2016. Na dalszych miejscach znalazły się: przemysł ciężki (44 tys. sztuk w 2017 i 54% wzrost) oraz chemiczny (21 tys. jednostek w 2017 i 9% wzrost).

CO BĘDZIE Z LUDŹMI?

Część stanowisk, które dziś są obsadzone przez ludzi zajmą roboty. Szacuje się, że na całym globie może zniknąć ponad 70 mln miejsc pracy. Jednak prawie dwa razy więcej zostanie wygenerowanych. Będzie to zasługa postępującej automatyzacji i robotyzacji. Jak oceniają analitycy, do 2022 roku pojawi się 133 mln nowych miejsc pracy. To niewiele mniej niż liczba mieszkańców Rosji. Nie inaczej będzie w Polsce. Jak szacują eksperci z Manpower, nad Wisłą automatyzacja może wygenerować nawet 10% wzrostu zatrudnienia.

Potwierdzeniem tego są deklaracje składane przez samych przedsiębiorców, którzy, jak wynika z raportu Skills Revolutions 2.0, nie chcą zastępować swoich pracowników robotami. W przeważającej większości przypadków, czwarta rewolucja przemysłowa nie spowoduje zmniejszenia liczby pracowników. Z przeprowadzonego w 42 krajach świata badania wynika, że na 100 zapytanych managerów, aż 92 planuje utrzymanie na niezmienionym poziomie lub nawet zwiększenie zatrudnienia z powodu postępującej automatyzacji.

INTERAKCJA NA PRODUKCJI

Jednym z głównych założeń Przemysłu 4.0 jest łączenie ze sobą maszyn, systemów, procesów i wyrobów w „inteligentne” sieci, które same siebie nadzorują i na podstawie przesyłanych informacji, optymalizują zachodzące w przedsiębiorstwach procesy. To właśnie optymalizację można uznać za główną domenę Przemysłu 4.0, a jednym z ważnych jej aspektów jest możliwość wytwarzania produktów na indywidualne zamówienie, dostosowanych do preferencji i potrzeb konsumentów, ale jednocześnie szybko i po niższych kosztach produkcji niż obecnie, np. samochód z indywidualnie zaprojektowanym wnętrzem, który zarówno ceną, jak i czasem oczekiwania nie będzie różnił się od modelu standardowego.

W smart fabryce kluczowa staje się wyważona integracja maszyn, systemów, procesów i wyrobów. Musi być ona odpowiednio zbilansowana, by każdy z elementów — maszyny, ludzie, oprogramowanie — grał dla dobra drużyny.

We współczesnym zakładzie produkcyjnym bez wątpienia zmianie ulega stopień interakcji pomiędzy człowiekiem a maszyną. Ale rola człowieka wciąż jest niezwykle istotna, maszyny nie zastąpią umiejętności jakie mają ludzie.

Błażej Migoń
Product Owner obszaru Architektura, BPSC

Źródło: BPSC